2011-07-09

Kijki nie dla każdego

W osiedlowym sklepie na Saskiej Kępie starszy pan z laską robi niewielkie zakupy: – I jeszcze jogurty mi pani da – zwraca się do ekspedientki. – Jogurt już u pana stoi – zwraca uwagę kobieta. – A to w takim razie już wszystko – mężczyzna sięga po portfel.


- A jak pan się czuje? – pyta ekspedientka.

- Wie pani, dopiero miałem pierwszy dzień rehabilitacji. Ale powiem pani, że całkiem dobrze – wyjaśnia mężczyzna szukając w portfelu drobnych.

- Kijki sobie pan kupi

- Ach, kijki! – mężczyzna prawie się oburza. – Nie będę z siebie pajaca robił.

- Dlaczego pajaca. Tyle osób to robi.

- Robią, kupują to, a źle robią. Nierówno – mężczyzna macha ramionami imitując ruchy, które wykonują ludzie ćwiczący nordic walking, czyli kijki. Po chwili dodaje: – Wloką te kijki za sobą. Jak już robić to dobrze. A nie kupują kijki i tylko pajaców z siebie robią.