2009-09-09

Dziewiąty, dziewiąty, dziewiąty

- Dień dobry - woła w autobusie dojrzały mężczyzna, który najprawdopodobniej wraca z pracy - Dzień dobry - powtarza, bo ten do którego mówi, nie słyszy za pierwszym razem.

- Aaa... Witam! - odwraca się wołany mężczyzna, w podobnym wieku, niosący zakupy - nie poznałem pana. Co słychac? - pyta, jak to w takich przypadkach, kurtuazyjnie. Przez chwilę panowie wymieniają się standardowymi grzecznościami. Wkrada się moment krępującej nieco ciszy.

- Ładna pogoda, prawda? - zagaduje ten wracający najprawdopodobniej z pracy.
- Ładna, ładna - przytakuje drugi - w tym miesiącu nie możemy narzekać.
- Tak, racja. To już dziś siódmy czy ósmy września, a tak ładnie świeci.
- Dziewiąty, dziś dziewiąty jest - poprawia mężczyzna z zakupami - Pan popatrzy jaka dziś ładna data: dziewiąty, dziewiąty, dziewiąty.
- Rzeczywiście, same diewiątki. To jakiś szczęśliwy dzień musi być. Może by w coś zagrać - uśmiecha się.
- Wie pan, córka wczoraj trójke w totolotka trafiła.
- O! A dużo to?
- Nie, gdzie tam. Szesnaście złotych. Ale powiedziała mi, żebym za te szesnaście złotych kupił jakieś słodycze, smakołyki. No to właśnie kupiłem - i pokazuje swojemu rozmówcy zakupy, a wśród nich reklamówka z babką, murzynkiem albo jakimś innym pysznym ciastem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz