2009-07-02

Drugi potop będzie

W tym roku, jak na razie, lato nie jest zbyt uprzejme. Rano świeci słońce, w południe pada deszcz, po południu wieje, a wieczorem spokój. W większości jednak pada. I to leje w takich ilościach, że południe Polski zaczyna tonąć. Niewesoła sytuacja panuje też w Czechach i to właśnie od Czech zaczyna się kolejna moja relacja z zasłyszanych rozmów... tym razem zasłyszanych na dworcu autobusowym w Jastrzębiu Zdroju, gdzie się urodziłem i wychowałem.

- Teraz to Czesi spuszczają tą wodę powoli - mówi, na oko pięćdziesięcioletnia, pani do drugiej starszej koło siedemdziesiątki - Ale jak tak wszystko spuszczą to nas zaleje!

- Nie! Niemożliwe! - z niedowierzania podnosi głos druga. Ta pierwsza kiwa głową, na znak, że wie, co mówi. Na co ta druga kręci głową pokazując, że nie chce przyjąć do wiadomości możliwości zalania nas. Następuje chwila ciszy. Po czym ta pierwsza, młodsza, widać, że bystrzejsza, albo przynajmniej chcąca za taką uchodzić, mówi:

- A w ogóle to mówią, że będzie drugi potop - na co starsza pani, jeszcze głośniej niż poprzednio, rzuca swoje: - Nie! Niemożliwe! - i znów kręci głową. Młodsza znów kiwa, że tak, że ma rację. - A skąd to wiadomo? - dopytuje starsza. - No tak mówią - wyjaśnia młodsza. - A kto mówi? - drąży dalej. - No podobno w trzeciej tajemnicy fatimskiej tak jest powiedziane.

I tu cisza. Obie kiwnęły raz głową na znak, że teraz to wszystko wiadomo, bo jak trzecia tajemnica fatimska tak mówi, to musi się spełnić, musi być prawda. Oj, musi.

P.S.
Nie wiem o jakie "spuszczanie" wody przez Czechów chodziło pani na przystanku. Nic o podobnym procederze nie słyszałem.

P.P.S.
Trzecia tajemnica fatimska nie mówi nic o potopie. Jest m.in. zapowiedzią zamachu na papieża.

2 komentarze:

  1. Chodzi o spuszczanie wody ze zbiorników retencyjnych - jedna z przyczyn powodzi 1997 roku. Czesi nie opróżniali ich regularnie a podczas długich ulew wobec groźby zalania spuścili je od razu w całości co poskutkowało zalaniem m.in. południowej Polski, zresztą po tym wydarzeniu w samych Czechach sytuacja była jeszcze bardziej dramatyczna niż u nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha, dzięki. Na szczęście potopu nie było...

    OdpowiedzUsuń