Rozmawiają młodzi ludzie, na oko gimnazjaliści. Kolega pyta swoją koleżankę:
- A oglądałaś "Pana Wołodyjowskiego"?
- Nie... Nie wiem zresztą. Coś oglądałam, ale chyba to był "Potop" - stwierdziła dziewczyna i po chwili dodała - Tak, to był potop.
- No bo "Pan Wołodyjowski" to jest to, co on się potem na końcu wysadza. A "Ogniem i mieczem" to jest to, gdzie Olbrychski jest już stary i gra tego takiego starego przywódcę.. tych, no... Jak im tam było? Kozaków chyba... - chwila namysłu - A nie, nie. Tatarów. No, Tatarów.