2011-01-25

Zasłyszane przez Kapuścińskiego

Poniżej publikuję dwie historie, które znalazłem przypadkiem w "Lapidarium IV" Ryszarda Kapuścińskiego. Świetnie pasują do wszystkich innych historyjek zamieszczonych w tym blogu.


"W tramwaju nr 15, który jedzie na Ochotę - kłótnia. - Co się pani pcha! Mogłaby pani przeprosić! - Ja? Przeprosić? Cham jeden! - Cham? To pani słoma wystaje z butów! Moja rodzina była zameldowana w Warszawie już w XIV wieku! Itd., itp.

W Warszawie, jeżeli ktoś chce komuś naprawdę ubliżyć, ośmieszyć go i sponiewierać - wytyka mu jego wsiowe pochodzenie. Dla mieszkańców tego miasta nie może być większej obrazy, zniewagi, policzka niż przypomnieć mu, że on, jego ojciec lub dziadek przyjechali tu ze wsi - co w stosunku do dziewięćdziesięciu procent mieszkających tu ludzi jest właśnie prawdą! Jakiż nieznośny kompleks, jakaż wyniosła pogarda dla własnych korzeni, które chciałoby się za wszelką cenę ukryć, jeszcze głębiej w ziemi zakopać. Szlachecka mentalność - jakże ciągle żywa! szlachecka, arystokratyczna".


"1.10.1998

Pociąg do Katowic. W przedziale troje młodych ludzi. Jadą do Bielska-Białej. Cały czas rozmawiają po polsku, ale językiem, który słabo rozumiem. Tematem są oprogramowania. Ktoś coś dobrze oprogramował, a ktoś coś - źle. Ktoś szybko, a inny - zbyt wolno. Szef dał komuś program do oprogramowania, ale ona/on zamiast oprogramować natychmiast, najpierw po cichu, na boku oprogramowała/ł jakiś prywatny program. - Ale ten program szefa - uspokaja dziewczyna - w końcu oprogramował Marek. Więc dwaj, którzy tego słuchają, oddychają z ulgą. Marek bowiem, jak mówią, jest bardzo, bardzo zdolny - oprogramuje każdy program. Inaczej z Irkiem. Temu dać co oprogramować! No nie, nie!

I tak dokładnie w tym stylu przez bite trzy godziny. Język! Są zamknięci w tym elektroniczno-komputerowym języku i nie sposób zorientować się, czy istnieje dla nich jeszcze jakiś świat, świat barw, dźwięków, zapachów, wrażeń, nastrojów, uczuć, przeżyć, czy też - wszystko, łącznie ze wschodami i zachodami słońca, z szumem lasu i morza, z zapachem łąk i ogrodów trzeba zaprogramować w program, żeby go potem natychmiast i bezbłędnie - oprogramować".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz