2012-01-16

Jowita to czyta

Zima zawitała do Warszawy. Pojawił się mróz, spadł śnieg, zaczął wiać zimny wiatr. Ludzie marzną na przystanku, wśród nich ja. Tramwaj długo nie przyjeżdża. Trzęsę się zmrożony.

Wreszcie coś nadjeżdża, wpadam do środka, czym prędzej, za mną inni, wypychają mnie do środka, stają tuż za mną. Jest ciasno, ale jak nigdy, tłok mi nie przeszkadza. Jest ciepło i to się liczy.

Obok mnie młode dziewczyny, rozmawiają o Tweeterze. Jedna z nich, żali się drugiej: - Ty też tego nie używasz... - wzdycha rozżalona. - Powinnaś zacząć. Nikt mnie nie followuje, czuje się jak ciota. Sama sobie tam piszę. Co najwyżej Jowita to czyta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz